...swoją urodą
zapachem
dostojnością
i
elegancją:)
Zaprosiłam do swojego otoczenia różowego Hiacynta. Był malutki, taki, że ledwo pączek było widać.
Minęło kilka dni a metamorfoza, jaką przeszedł w tak szybkim czasie tylko dokumentuje
jak wspaniałym jest świat roślin:)
C u d o :)
..cały ten proces przywodzi na myśl etapy życia - nie tylko roślin..
Z maleństwa wyrasta coś tak pięknego...
...a zarazem dostojnego..
..do którego to inaczej niż bez szacunku nie da się podejść:)
..to jak życie ludzkie...każde dziecko jest tak wyjątkowe, niepowtarzalne...w miarę upływu czasu zostają mu zapodane pewne wzorce, myśli...bywa, że wątpliwej jakości ..i jaki człowiek z tak nadanej foremki "się upiecze"..??
A gdyby tak nie ingerować zbytnio w życia innych? (i nie mówię tu o pięknie zewnętrznym..)
Może wówczas - niezabarwiona szarymi odcieniami życiowych kierunków starszych "doświadczonych wyjadaczy";)
u r o d a D u s z y została by piękna na dłużej?
..a może i na całe Życie?
Nie miotana uczuciami typu: "..w którą stronę mam pójść? ..czy za słowami tej czy tamtej osoby..?" słucha swojego pierwotnego wewnętrznego głosu i podąża tam, gdzie czuje, że ma iść.
Taki głos u większości istot ludzkich został uciszony do minimum, niektórzy całkiem go wyłączyli...albo został im wyłączony poprzez różnego typu nakazy, zakazy, przysięgi czy"umilacze czasu"...
..ale zdarzają się Istoty, których kontakt z tym głosem jest całkiem naturalny, nienaruszony i można rzec zwyczajny:)
I tego, Drodzy TuZaglądacze życzę każdemu, by - jeśli już Wasze wewnętrzne piękne głosiki są cichuteńkie, przypomniały sobie KIM są, PO CO tu są (Istoty, które są ich posiadaczami, czyli Wy właśnie:) i Z CZYM przyszły na to Miejsce zwane Ziemią:)
Dopuśćmy je do Odrodzenia! Do odzyskania należytego im Głosu!!:) ..a może wówczas oczy się nam otworzą i
Z.O.B.A.C.Z.Y.M.Y?
..zobaczymy same cuda:)
..i tak każdy zobaczy swoją Prawdę,
swoją Drogę,
swoje indywiduum...
prawdziwego Siebie Tutaj, bez przybranych masek, strojów,
czy wybujałych zdań na swój temat...
...
..i ujrzymy piękno, które nas otacza z każdej strony...
..które jest w każdym, nawet maleńkim stworzeniu..
..istotce...roślince...
.
...na przykład w takim Hiacyncie....
.
***
Wszystkiego Dobrego!:)
..i pachnącego Hiacyntami;)
***
Gdy zobaczyłam na zajawce tego pięknego hiacynta, to aż serce mi podskoczyło! Bo poczułam, że blisko, coraz bliżej do wiosny. Tak szybko się rozwija, jest coraz okazalszy, z maleńkiego pączka prosto w bujne kwiecie... naprawdę imponująca metamorfoza! Umilacz nad umilacze, a przy tym sama radość :))
OdpowiedzUsuńDobranoc, słodkich, hiacyntowych snów dla nas wszystkich :))
Pachnących snów dla całej Twojej Gromadki wraz z Tobą na czele:)
UsuńŻyczę dużo słonka, uśmiechu i miłego, różowego od hiacyntowych kwiatków, dnia:))
UsuńDziękuję:) rzeczywiście było dziś miło:) i słoneczko świeciło, i niebieskie niebko zagościło...:) Cudnie:)
UsuńU nas też słońce... patrząc przez okno można by pomyśleć, że naprawdę czas na wiosnę! A jeszcze ten hiacynt!... Na Twoich zdjęciach jest on kwintesencją wiosny:))
UsuńHihi:) ..a gdyby tak dało się zapach posłać przez internet....to by dopiero było:)))
UsuńNo i co po świętach to już tylko na wiosnę przyszło na czekać.
OdpowiedzUsuńPiękny hiacynt.
Kalinko, myślę, że dusza jest zawsze piękna i taka pozostaje przez cały czas, lecz my często tego nie widzimy. Nasze ego zagłusza jej nieprzemijająca urodę, jego gadanie, porównywanie, ocenianie. Ja jestem wielką zwolenniczką nie ingerowania w życie innych, pod żadnym względem..., tak jest zdrowiej dla duszy! ;)
OdpowiedzUsuńHiacyntowe uściski najcieplesze!
Kalinka, też ładne imię, takie kwiatowe:) ..a skoro wspomniałam o imieniu...nie tak dawno przyszło natchnienie...jakby to było mieć na imię Róża..?:) Bardzo podoba mi się takie imię zapożyczone od kwiatów:) ..i kto wie, może kiedyś... :)))
UsuńTak, ingerencji mówimy "stop!":)
..a dzisiaj Hiacynt znowu przybrał na urodzie:)
Serdeczności cieplutkie:)
Łoj, przepraszam, przecież wiem, że jesteś Kamilką! :)))
UsuńNie ma za co:) to było nawet miłe:)
UsuńHiacynty...podziwiam ich urodę, ale nie przepadam za zapachem :)
OdpowiedzUsuńI ja kiedyś nie znosiłam zapachu tych pięknych kwiatów, wręcz mi śmierdziały;) ..i się to wszystko tak pięknie zmieniło:)
UsuńPiękny, taki romantyczny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
m.
Och tak, romantyczny to faktycznie on jest:) pozdrawiam!
Usuńjaki piękny!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam:)
UsuńWidzisz, a ja właśnie dziś myślałam, gdzie można takiego kwiatucha kupić:) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńPewnie już w większości kwiaciarni są dostępne, i do tego w różnych kolorach, ale jednak ten do mnie zawołał "hej! weź mnie mnie mnie!!!:))))" ..no to go posłuchałam:) Pozdrawiam!
Usuńjuż są Hiacynty?:) Dla mnie, po bardzo mroźnym dniu, to niewątpliwy dowód na to, że wiosna, choć bardzo daleko, nadejdzie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Tak, już są:) właśnie czytałam, że miałaś ciut zimno w pracowni...prawda, że termofor to super przyjaciel?:) No i przydałaby się koza do przepalenia, od razu by było raźniej do tego ciepełka:) polecam:)
UsuńPozdrawiam radośnie:)
Koza, która podskubuje hiacynty, hihihihih :)
Usuńpozdrawiam najcieplej!
:))) no taka koza też dawałaby fajne ciepełko, tylko trzeba by się do niej tulić ;)))
UsuńSerdeczności:)
wczoraj zawalczyłam o święty spokój dla kozy, zamontowali mi większy kaloryfer- zobaczymy :)
UsuńGratuluję docieplenia :) ..i niechaj się przyjemnie tworzy w tak przyjemnej atmosferze!:)
UsuńKamilo, minął tydzień i moje trzy hiacynty wyciągają strojne główki ku Tobie :) uściski!
UsuńOooo!!! Jak wspaniale!!!!:) ..dziękuję!!!:)
Usuń..to teraz pracownia cała zapachniona hiacyntowymi aromatami?:)
Utulenia:)
takie cudo w środku zimy. niesamowite!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńGdybyśmy tak umieli wsłuchiwać się w siebie. O ile życie byłoby prostsze. Tylko czymże byśmy się różnili od brata Hiacynta, nie mając ludzkich dylematów? :)
OdpowiedzUsuńHmm...tak, życie byłoby o wiele prostsze:) ..i może ta różnica skłaniała by ludzkość do właśnie takich prostszych wyborów, takiegoż postępowania, decyzji...możliwe, że nawet dylematów człowiek by nie posiadł;) bo nie byłoby takiej potrzeby;)
UsuńAle...Dobrze jest:)
Pozdrawiam:)
piękny kolor i zapach zapewne tez rozsiewa nieziemski :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam lawendowo :)
Taaak:) mogę się poczuć nieziemsko:))
UsuńLawendowe pozdrowienia przyjęte:) ..i nawet dobrze się komponują z hiacyntowymi;)
Pięknie to napisałaś....
OdpowiedzUsuńa hiacynty uwielbiam, za zapach, za mnogość malutkich 'kwiatuszków', za piękną cebulkę, za obecność zimą, za wszystko!
Pozdrawiam cieplutko!
Basia
Zatem witam w gronie wielbicieli tych wyjątkowych kwiatów:)
UsuńPozdrawiam serdeczniutko:)
I ja śmiało włączam się do wielbicieli hiacyntów.....uwielbiam je i nawet ich intensywny zapach mi juz nie przeszkadza.....już go oswoiłam i nawet polubiłam.....te kwiaty są magiczne......a mi ostatnio udało się po roku znów zobaczyć hiacynta z zeszłorocznej Wielkanocy......nigdy wcześniej mi się to nie udało .....a teraz tak ;)
OdpowiedzUsuńPięknie i tak duchowo u Ciebie....
Do napisania Kamilko :) Uściski wielkie :)
Witaj!:) Widocznie hiacyntowi się u Ciebie spodobało i się odrodził...może jego miłość do Świata Oli jest tak wielka, że po prostu postanowił raz jeszcze doświadczyć bycia w Twoim towarzystwie:) ..a może...to znak?:) ..biorąc pod uwagę to, co się u Ciebie wydarza..kto wie;)
UsuńWszystkiego Dobrego! ..i pachnącego hiacyntami:))
Świat roślin jest przewspaniały:) Też mam takiego dostojnika w donicy. Miał być czerwony jest ciemnoróżowy, ale co tam też piękny :) A ja wciąż otwieram oczy ze zdziwienia, i jeszcze tyle mnie rzeczy zaskakuje i nie tylko pozytywnie...U mnie dziś słoneczko, posyłam do Ciebie Kamilko jego promienie i moje serdeczności :))
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!:) ..a o czymże tak tajemniczo napisałaś, że nie tylko pozytywne rzeczy Cię zaskakują...? Mam nadzieję, że wszystko dobrze u Ciebie. A Twoje promienie dotarły, a jakże!! Nieboskłon błękitny (poza kilkoma usilnymi działaniami pozostawienia smug chemicznych) i słoneczko przyjemnie otula buźkę:) więc i ja utulenia ciepłe posyłam do Ciebie:)
UsuńTeż chcę kwiatuszka...
OdpowiedzUsuń:) a może jakimś tajemniczym sposobem zjawi się i u Ciebie taki mały kwiatuszek?:)
UsuńAgnieszko, nie mogę u Ciebie dodawać wpisów bo nie jestem zalogowane w g+ a widzę, że nadal masz włączoną tą funkcję. Pozdrawiam i miłego blogowania życzę:)
OdpowiedzUsuńHiacynty są też strasznie żywotne. Nawet uszkodzone, przesuszone czy pokryte pleśnią cebulki wsadzone w ziemię potrafią ponownie wypuścić kwiatek. :)
OdpowiedzUsuńTak:) widocznie nie tylko mają silny zapach, ale i chęci do życia:) pozdrawiam!
UsuńUwielbiam hiacynty! Mimo ich intensywnego zapachu. Muszę sobie sprawić w najbliższym czasie. Przypomniałaś mi ze już można je spotkać w sklepach :) Skoro zima nie chce przyjść to może wiosny trochę do domu wprowadzę ;)
OdpowiedzUsuńTak, taki kwiatunio to bardzo przyjemny akcent w tak szarobure dni:) i nie dość, że cieszy oczy to i zmysł węchu:) Pozdrawiam:)
UsuńNo nuby zupełnie bez wzorców się nie da bo my nam rogi wyrosły i nikt z nami nie wytrzymałby, przynajmniej tak uważałaby reszta społeczeństwa, ale masz rację, głosu wewnętrznego też należy słuchać :-)
OdpowiedzUsuń:)) a może od razu rogi by nam nie wyrosły :)))) hihi:)
UsuńGłos wewnętrzny to podpowiedzi z Duszy płynące, więc myślę że fajnie by było umieć z nim sobie porozmawiać - w ciszy i spokoju, bez pośpiechu:)
Pozdrawiam:)
Śliczny. Uwielbiam hiacynty :)
OdpowiedzUsuń:) czyli grono ich wielbicieli rośnie :)
UsuńJa też dołączę do wielbicieli hiacyntów.:)
OdpowiedzUsuńKamilo, jakoś trudne dni miałam i jak tylko Twój wpis o hiacyncie przeczytałam, już jaaaakiś czas temu, to łza kapnęła. Już jest lepiej, więc dopiero teraz mogę ze smutkiem ubolewać, że to naturalne piękno w nas jest zagłuszane. Jaka szkoda, że tak psujemy siebie i wokół siebie i ...innych.
Ja też dołączę do wielbicieli hiacyntów.:)
OdpowiedzUsuńKamilo, jakoś trudne dni miałam i jak tylko Twój wpis o hiacyncie przeczytałam, już jaaaakiś czas temu, to łza kapnęła. Już jest lepiej, więc dopiero teraz mogę ze smutkiem ubolewać, że to naturalne piękno w nas jest zagłuszane. Jaka szkoda, że tak psujemy siebie i wokół siebie i ...innych.
Joanno Kochana..trudne dni ostatnio goszczą u wielu ludzi bo są tego powody (ale o tym innym razem, bo dzieje się oj dzieje na Ziemi..wiele zmian..) więc nie ma się co na siłę rozweselać, tylko przejść jako obserwator spoglądając na siebie z dystansem, jak o na całą sytuację jaka ewentualnie wywołała niefajne samopoczucie. To czasem pomaga, taka zwykła obserwacja.
UsuńTulę cieplutko*** ..i cieszę się, że jest już lepiej u Ciebie:) ..i taki kurs trzymaj!:)
Piękny kwiat :) Długo już nie spotykałam hiacyntów, teraz wyparły je chyba wszędobylskie storczyki, równie piękne, ale o wiele bardziej wymagające :) Tak Kamilko, kwiaty pokazują nam, jakie piękno tkwi w naturze, w spokoju, w podążaniu własnym, niezaburzonym rytmem. Ale ciężko jest nie wpływać na te małe jestestwa, na maleńkie istoty. Na świecie jest wciąż wiele piękna, ale ludzie w swoim zepsuciu wypaczyli u tych niewinnych istot pogląd na dobro i zło. Zapomniane jest piękno pielęgnowania tradycji, na bok odeszły prostota, obcowanie z naturą. Są komputery, są pieniądze, dążenie do bogactwa. Czasem patrzę na swojego trzyletniego synka z lękiem i strachem, co też zrobi mi z nim świat... Teraz mam go przy sobie, mogę chronić, mogę przestrzegać, i uczyć tego, co ważne, zwrócić mu myśli do tego, co na świecie jest dobre, pokazywać mu wspaniałych, pozytywnych ludzi, niosących pomoc, bo przecież tych ludzi wciąż jest bardzo dużo, tyle, że wydają się mniej atrakcyjni, niż ci bogaci, obyci w towarzystwie i piękni na zewnątrz. I tylko ta praca nad nim pozwala mi wierzyć, że kiedy już dorośnie, będzie miał odwagę podążać swoją drogą, i będzie to droga dobra, uczciwa i wartościowa. Pozdrawiam Cię serdecznie Kamilko, ty wyjątkowa, czarująca dziewczyno! Zawsze, gdy tu do Ciebie zaglądam, zatrzymuję się, choćbym nie wiadomo w jakim pędzie tutaj wpadła :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń:) tak, piękno kwiatu utrzymuje się nadal, mimo iż fizycznie zmienił już on swój stan;) ..to tak, jak piękno człowieka - nie ma potrzeby przesadnej dbałości o wygląd zewnętrzny (jak trafnie to zauważyłaś:) bo to, co wewnątrz jest piękne bez żadnych udoskonaleń:) tyle że nie zawsze ludzie to piękno zauważają, zwracając uwagę tylko na zewnętrzne atuty i cieszę się, że uczysz swoją małą Istotkę w tak świadomy sposób:) Oby takich rodziców jak najwięcej!!!:)
UsuńDziękuję Ci za bardzo miłe słowa:) Uśmiecham się w sercu, gdy dostaję informację, że moje wpisy są do czegoś przydatne, np do zatrzymania choć na chwilę:)
Tulę ciepluteńko:*******
Witam i dziękuję za odwiedzinki :) U mnie również zawitały już Hiacynty :) Moje są koloru fioletowego i niesamowicie pachną i umilają mi pracę w mojej pracowni. Mam nadzieję, że jeszcze troszkę tak postoją bo pomału zaczynają się uginać pod swoim ciężarem. Twój kolor hiacyntu również bardzo mi się podoba i chyba niebawem wybiorę się na polowanie takiego ;-) Pozdrawiam mocno :)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Zdecydowanie Hiacynty o tej porze roku są najbardziej energetyzujące (no..przynajmniej na tę chwilę tak je odczuwam:) ..bo prócz wyglądu rozsiewają niesłychanie wyjątkowy aromacik, który wręcz uskrzydla:) ..i myślę nawet, że znajdzie się kilka osób myślących podobnie;)
UsuńCieplutkie pozdrowionka ślę:) i dziękuję za wizytę:)