...kokardka:)
..ale czyja??
..należy do kokoko-kwoczki..
Kwoczki Zielonobrzuszki:)
...co lubi na wiosnę się wystroić w koronki;)
-"..a może jakiś amant się trafi...?"
- rozmyśla kwoczka..
..i chyba się niespodziewała
że to może nastąpić tak szybko,
bo ledwo wyszła na spacer,
zaczęła przyglądać się kwiatom w ogrodzie..
...a tu zza krzaków wyskoczył On:)
..piękny, rudy, dostojny...od razu zaczął jej prawic komplementy do uszka;)
-"Dżentelmen!" - pomyślała..
..i z tej radości zaczęła prezentować swe wdzięki...
..i gdy tak dumnie zaczęła się prężyć...
...nie zauważyła, że amant zwyczajnie się ulotnił...
...
..pozostało jej ze skruchą wrócić do domku
gdzie ciepły kącik na drewnianej półeczce czeka..
..gdzie może do woli zapuścić się w marzenia o Nim.... ;)
:)
Ciekawa historyjka:) Ładnego masz kociaka. A i kurka w fajnych kolorkach:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) ..i kurka i kociak również dziękują:))
UsuńJaka urocza kwoczka! Niech sie nie martwi, amant na pewni do niej wroci, pewnie ulotnil sie tylko w poszukiwaniu kwiatkow dla niej;)
OdpowiedzUsuń:) przekażę wiadomość, chociaż ona siedząc tuż koło monitora zapewne wszystkie komentarze mi tutaj podczytuje.. ;)
UsuńPozdrawiam:)
Czaderska kurka i ma fajne kolorki:)
OdpowiedzUsuńDzięks:)
Usuńhahaha :)) ale super uchwyciłaś miny Amanta i Zalotnisi w koronkach. Wiosna czai się blisko i już zaczynają się niektórzy dobierać w pary, a widać przecież na pierwszy rzut oka, że zaiskrzyło między nimi!
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że żadne z nich spokojnie tej nocy nie prześpi... ech, ci zakochani :))
:)) Amant pojawił się ni stąd ni zowąd (również w kadrze) ot tak wskoczył, pokręcił się i tyle go widziano ;) ..teraz odwiedza Zalotnisię w domu;) ..ale na noc jest proszony o opuszczenie jej pokoju, wiadomo;)
Usuń:)))
Amant? ;-) Chyba nie do końca ;-) Kurka śliczna i taka promienna i wesoła :) Podoba mi się jej koronkowa kokardka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :-)
:) dziękuję! :)
UsuńKwoczka cudna, a amant? No, cóż, i tak do siebie nie pasowali... ;)))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Hahaha:))) ..ale ale....z miłości różne istoty są gotowe do poświęceń;)
UsuńTulaki:)
Kurka jak Pani Wiosna w pięknych kolorach ;) A amant pewno przemyślał sobie sprawę i doszedł do wniosku, że pewnych światów nie da się połączyć... ;]
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewela
Cieszę się, że kurka się podoba:)
UsuńPozdrawiam cieplutko wraz z kurką:)
Cudna kurka :-) Pięknie ją przystroiłaś, tak wiosennie... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :-) ..a wiesz, że kurka nie mogła się zdecydować w jaki kolor się przystroić?:))) hihi:)
UsuńPozdrowionka:)
kura jest rewelacyjna
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękna ta Twoja kurka, a rude kocisko urocze!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komplementy:) Cała trójka uradowana:))
UsuńDo twarzy jej w tych zieleniach :-)
OdpowiedzUsuń:)) tak, w szczególności w ogrodzie :)
UsuńKamilko kokoszka przecudnej urody jest :) Kolory zestawione obłędnie, widać kurka nastroiła piórka i dumnie się prezentuje :)) Nie dziwota, że i amant się znalazł. Serdeczności posyłam i uściski :))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Również serdeczne pozdrowienia i utulenia ślę:)
UsuńNareszcie , nareszcie te kolorowe wyszywanki, dzierganki , wyplatanki powróciły.
OdpowiedzUsuńUwielbiam je najbardziej na świecie.
Więcej tego poproszę .
Napatrzyć się nie mogę.
W zeszłym roku była torba z lawendą , może teraz bratki .Ooooo skarpetki w bratki , co ?
Rozgrzej atmosferę .
Wiosnę , co prawda już widać ,ale Twoje dzieła puki co biją jej artyzm na głowę.
Grabki zostaw na cieplejsze dni , co byś kruszyno nie przemarzła , a zaszyj się w domku swoim i czyń cuda.
Proszę.
Puki co ,pozdrawiam i trzymam kciuki za kolejne dzieła.
Kate.
Oj Kate dziękuję ślicznie za tak ciepłe słowa!:) ..ale i tak myślę, że wiosna swymi dziełami jest nie do przebicia, ba! nawet nie próbuję z nią stawać w szranki na tym polu;) mogę być tylko uczniem i korzystać z inspiracji, jakie daje:)
UsuńSkarpetki w bratki!! Ciekawe!:)) ..a właśnie, bratki, za chwilę się pojawią w sprzedaży...i pewnie znowu się nimi obsadzę, jak co roku;) bo to takie pierwsze kwiaty z którymi startuję co wiosnę:))) ..może uda mi się dostać tą pachnąca odmianę miniaturek:)
Chyba odgadłaś moje zamiary - wykroiłam kilka drobiazgów z materiału, które czekają na zszycie;)
:)
Cieplutko pozdrawiam i utulańce wiosenne posyłam:)
Śliczna kurka i cudny rudzielec :)
OdpowiedzUsuń:) dziękujemy za miłe słowa :)
Usuńpiękna kokoszka! amant niech żałuje, że się zmył ;)
OdpowiedzUsuń..może w innym życiu przygody ich połączą;))
UsuńPiękna kurka idealna na wielkanocny stół . Zapraszam serdecznie na candy do mnie http://szafa4drzwiowa.blogspot.com/2015/03/wielkanocne-candy.html
OdpowiedzUsuń:) dziękuję!
Usuńpiękna kokardka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, kwoczce też się podoba;)
Usuńjaka elegantka!
OdpowiedzUsuńale na rudzielca powinna uważać... ;-P
;) jest ostrożna..
UsuńAleż się uśmiałam!!!A kurka niezła jest!!!Nie dziwię się,że zauroczyła rudzielca!!I bardzo Ci dziekuje za info o soli i mące,jestem wdzięczna.Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przygody Kwoczki (jak i ona sama:) się spodobały:))
UsuńZdrowego smacznego życzę!!:)
Pozdrawiam:)
Cudowna historia...i jaka romantyczna, choć zakończenie już mniej:)
OdpowiedzUsuńŚliczna kurka i pięknie przystrojona. A takie koteczki i mnie się bardzo podobają. Moja ciotka posiada takiego (albo raczej on ją) i taki też krąży koło mojego domu. Zachwyca swoją urodą jak ten z Twojego zdjęcia:))
:) tak, rude koty mają COŚ w sobie, co nie pozwala przejść obok nich obojętnie :)
UsuńNasz rudziak pojawił się w ogródku niewiadomo skąd (domyślamy się, że ktoś go tam wrzucił...bo ludzie na wsi mają czasami takie głupie sposoby pozbywania się nadmiaru zwierząt...eh...) i tak już pozostał z nami:)
Pozdrawiam ciepło:)
Poczytałam, chlebkiem się zachwyciłam. Mnóstwo różnych mąk mam w domu, bezglutenowe nawet z kasztana i dyni a migdałową najbardziej lubię, robię najczęściej naleśniki z nich a chlebek z orkiszowej.
OdpowiedzUsuńKociki rude czarne biało czarne, wszystkie są najlepszymi cudnymi pieszczochami. Nasz jest niby burasek z białym nalotem na sierści ale jest najukochańszy nasze cudo. Wczoraj bawił się fasolkami, piłeczką nosząc ją w pyszczku, zapraszając mnie do zabawy. Dziś wróciła sunia z nad rzeki, to się będą bawić razem po swojemu.:)
Kwoczka śliczna w kokardę ustrojona a amant grzeczny, bo nasz łobuziak w pyszczku by ją ponosił a sunia zazdrosna zabrałaby kwoczkę w te pędy. Dobrze że kwoczka ma swoje miejsce u Ciebie na półce. :)
Ciepło wiosennie pozdrawiam Elka z elkibloga. :))
Polecam eksperymentowanie z różnymi mąkami, efekty czasami mogą baaardzo pozytywnie zaskoczyć:) Osobiście nie stosuję glutenu, więc wybieram takie, co go nie posiadają i okazuje się, że można całkowicie wyeliminować gluten z pożywienia a mimo to jeść smacznie a przede wszystkim zdrowo:)
UsuńZgadzam się co do kociaków:) że wszystkie są cudownymi pieszczochami:)) ..i ten ich wzrok...czasami mam wrażenie, że patrzą tak intensywnie, prosto w oczy, że ich wzrok wędruje gdzieś tam do wewnątrz głęboko...i powstaje porozumienie bez słów, takie piękne, czyste, czasami okryte nutką tajemniczego przekazu, albo całkiem rozsądnego typu "daj mi jeść":)))) hihi:))))
Pozdrawiam radośnie:)
Kwoczka super i od razu wiosennie . Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pozdrawiam cieplutko!
UsuńO rany, ale ślicznotka!!! Od razu wywołuje uśmiech na twarzy :D Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCiesze się, że kokoszka działa tak pozytywnie:) Pozdrawiam!:)
Usuń