O jakim proszku mowa?
O proszku do mycia zębów:) który na dodatek można sobie samemu zrobić!
I być z tego powodu zadowolonym:)
..a mając świadomość, że zawiera samo dobro
(czyli bez zbędnych dodatków, konserwantów, wspomagaczy smaku czy fluoru!)
śmiało możemy polecać by i inni mogli skorzystać:)
Oto przepis
(lecz proszę wybaczyć brak źródła, po prostu nie pamiętam gdzie go znalazłam...ale dobrze,
że się do mnie ładnie uśmiechnął:)) dzięki czemu zdążyłam go zapisać:)
Proszek - zastępca pasty do zębów:)
4 łyżki zielonej lub niebieskiej glinki (u mnie zielona)
1,5 łyżeczki drobno zmielonej soli morskiej (ja użyłam himalajskiej)
0,5 łyżeczki sproszkowanych (zmielonych drobniutko) goździków
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1,5 łyżeczki zmielonych liści mięty pieprzowej,
liści mięty ogrodowej
lub 5-10 kropli olejku z mięty pieprzowej
5 kropli pomarańczowego lub cytrynowego olejku
5 kropli olejku z drzewa herbacianego
..i mamy gotowy zamiennik tradycyjnej pasty do ząbków:)
Warto go przechowywać w jakimś szczelnym słoiczku, by olejki nie wyparowały ale i po to, by wilgoć się nam do środka nie dostała, wiadomo:)
Instrukcja obsługi:)
Na opłukaną szczoteczkę nasypujemy troszkę proszku (a co WAŻNE - wszystkie składniki mieszamy/nakładamy łyżeczką plastikową, drewnianą lub szklaną, nie używamy metalowych!!! (ani też w żadnym razie nie zanurzamy szczoteczki w proszku!!!)
i myjemy ząbki jak zwykle.
Efekt zdumiewający!!!
Owszem, zdawałam sobie sprawę, że istnieją takie domowej receptury "pasty", zdrowe pasty(!), ale przyznam się, że nie przypuszczałam, że są aż tak dobre!:)
Polecam wykonanie takiego specyfiku, będziecie zadowolone! (a jeśli zaglądnie tu jakiś Pan - również będzie zadowolony!:)
..i jeszcze jedno - Natura daje nam tak wiele, więc dlaczego by nie skorzystać z tego prezentu?:)
W pełni naturalne pozdrowienia dla Was:)
Ależ to wspaniały przepis! Nigdy nie pomyślałabym, że można samemu zrobić proszek do mycia zębów :) Cały skład brzmi bardzo obiecująco i aromatycznie :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń:) zapewniam że nie tylko tak brzmi :) zatem czekam na wieści! :)
UsuńPozdrawiam:)
już kiedyś czytałam o własnoręcznie zrobionej paście do zębów:) Dla mnie jednak lekka przesada. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie dlaczego dla Ciebie to lekka przesada?:)
UsuńJa odkąd zapoznałam się z informacjami dotyczącymi zabójczych właściwości fluoru (wszechobecnego nie tylko w pastach do zębów, ale głównie tam) całkowicie z niego zrezygnowałam (a to będzie już kilka dobrych lat) bo i tak mamy go już w nadmiarze fundowanego poprzez fabryki, elektrociepłownie i inne "dobrodziejstwa" (nawet do wody jest dodawany fluor!) Doszłam do wniosku, że nie ma na prawdę potrzeby uzupełniać go w jakikolwiek inny sposób, zatem jeśli to nie sprzyja organizmowi człowieka, to wnioski nasuwają się same:)
Tak w skrócie mogę nadmienić, że ..fluor działa toksycznie na nasz organizm, w szczególności ma duży wpływ na mózg, który nie potrafi się uchronić przed jego działaniem (dzięki niemu następuje również zwapnienie szyszynki). Kumulując się w kościach zwiększa wydzielanie enzymów, co może prowadzić do uszkodzenia kości. Blokuje wchłanianie magnezu, prowadzi do deformacji kręgosłupa, powoduje problemy ze stawami, jest kancerogenny, przenika przez łożysko do płodu, przez co jest w stanie zatruć nienarodzone dzieci....i wiele wieeeeele innych właściwości antyzdrowotnych posiada ten wybitny fluor;)
A z takich ciekawostek to...przed 1939 fluor był sprzedawany jako trucizna na szczury!!!
..czyżby od tego czasu zmienił swe właściwości??:)
Nie sądzę:)
Pozdrawiam:)
No proszę jakie to proste ??
OdpowiedzUsuńPewnie keidyś ludzie też myli zęby,
ale nikt o tym nie pisze...
Tak Krysiu, bardzo proste:) a uświadamiając sobie co zawierają współczesne pasty do zębów - jeśli mam wybór wybieram co zdrowsze:)
UsuńJuż zapisuję składniki.... muszę coś dokupić, bo nie mam glinki ani olejku... żadnego olejku z podanych w przepisie, za to miętę mam w torebce do zaparzania, dobre i to. Koniecznie zrobię taką pastę!!!
OdpowiedzUsuńZatem oczekuję relacji z produkcji domowej pasty/proszku:)
UsuńOOo... Mimo to te wszystkie nazwy tak trochę skomplikowanie brzmią...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o składniki to są dostępne np na bardzo popularnym portalu aukcyjnym:) ..można też znaleźć w jakimś zaprzyjaźnionym sklepiku zielarskim.
UsuńPoszukam... Lubie niecodzienne rozwiązania.
UsuńZachęcam:)
UsuńPo licznych lekturach Jane Austen albo Lucy Montgomery zawsze byłam ciekawa z czego taki proszek do zębow jest zrobiony:)) Chyba się skuszę, fajny pomysł i alternatywa dla tych wszystkich "cudownych" past co to robią mysz wiec co ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to przeglądałam wiele przepisów na tego typu proszki, ale ten jakoś szczególnie mnie urzekł - kto wie, może za sprawą kobiecej intuicji:) w każdym razie ja nim jestem zachwycona! Pamiętam, że tam gdzie o nim przeczytałam ktoś napisał, że od kilku lat nie używa tradycyjnych past, w zamian używa właśnie tego proszku:)
UsuńTo zadziwiające, ile chemii mieści się w tych ogólnie dostępnych pastach...gdy się bliżej przyjrzeć składowi, a potem każdy z nich z osobna zbadać, tak dla samego siebie, oczy ze zdziwienia nie przestaną się zamykać na jakiś czas;) hihi:)) ..ale nie jestem tu po to by kogokolwiek namawiać do zmian światopoglądowych:)) zwyczajnie dzielę się tym, co uważam za dobre, zdrowe i przyjazne dla ludzkiego organizmu:) i kto będzie miał ochotę niechaj również spróbuje:)
Cieplutko pozdrawiam:)
no no no zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się z tego powodu:) daj znać, jak wypróbujesz:)
UsuńWoW!!! muszę sprawdzić. Jednak co natura to natura. !!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w 100%:) Pozdrawiam cieplutko:)
Usuńbaaardzo ciekawe, może faktycznie warto spróbować:)
OdpowiedzUsuńps. pozdrawiam i zapraszam na moje walentynkowe candy z filcową torbą w roli głównej:)
Myślę, że warto wypróbować:) Dziękuję za zaproszenie:) Pozdrawiam!
Usuńo! Rewelacja! Dzięki, Kamilo, za inspirację :)
OdpowiedzUsuńps. hiacynty się pożegnały, ale żonkile i jeden szafirek, pozdrawiają ciepło!
ps. po balsamie od Ciebie, uwierzę we wszystko, co napiszesz - nawet jeśli korą dębu miałabym robić piling (i to wcale nie zmieloną) hihihihi :)
A proszę bardzo!!:) Niechaj wyjdzie na zdrowie:)
UsuńTak, widziałam u Ciebie szafirka, cudny!:) ..a u mnie tulipan i hiacynt (dwóch panów;) przejęło dowodzenie;) hihi:)))
Kora dębu do pillingu - czemu nie!:) Kiedyś używałam wywaru z dębowej kory do płukania włosów:) tyle, że barwnik jest tak silny, że trzeba było uważać na ubrania, ręczniki czy pościel;) hihi:) ..ale naturalne!!:)
:)
UsuńChciałąm powiedzieć że z naturą przeszłaś na poziom Hard! nawet nie przypuszcza lam że istnieje coś takiego jak proszek zastępujący pastę do zębów.... jak pokonam choroby i lenia który później zapewne nastąpi (skutek uboczny wszelakich chorób i stresów) to może i ja wypróbuję. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHard powiadasz?:)))) Zabawnie to brzmi:) Dziękuję:)
UsuńPolecam wypróbowanie:) ..a wiesz, że przy tworzeniu proszku miałam małą sześcioletnią pomocnicę?:) Była bardzo ciekawa JAK się to wszystko miesza, odmierza itp:) Pozdrawiam:)
Super niech się Młodzież ucz, żeby być świadomym Dorosłym w przyszłości :))
Usuń:) tak, właśnie tak :)
Usuńmojej 3latce tylko piśnij że może wsypywać składniki do ciasta....szał - pał.dzieci to kochają! pozdrawiam
Usuń:))) wyobrażam sobie jaka radość w tym małym człowieku się wtedy rozbudza :)
UsuńNawet nie widziałam , ze jest coś takiego jak domowej produkcji pasta do zębów! Ale bardzo mnie to zaciekawiło i chyba spróbuje w przyszłości zrobić :))
OdpowiedzUsuńZachęcam :) ..robi się niezwykle łatwo i szybko, trzeba mieć tylko składniki :)
UsuńAle wydaje mi się , że zdobycie wszystkich składników będzie trochę kosztowne , ale i tak będę musiała zrobić ;D
UsuńOlejki miałam w domu, przyprawy (cynamon i goździki) również, tylko glinkę zamawiałam, ale spokojnie, to nawet nie jest jakaś kosmiczna kwota - np kilogramowa glinka to koszt w okolicach 30zł, a starczy na baaaardzo długo:)
UsuńNo rewelka Kamilko! Koniecznie muszę zrobić, tym bardziej,że składniki dostępne i moje ulubione. Utulenia posyłam cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńZatem oczekuję wieści po wypróbowaniu owego proszku:) Pozdrawiam:***
UsuńSłyszałam wcześniej, że samemu można zrobić pastę, ale nigdy nie widziałam (ale też i nie szukałam) przepisu. Mikstura wydaje się być ciekawa i jestem bardzo ciekawa działania...
OdpowiedzUsuńSłyszałam wcześniej, że samemu można zrobić pastę, ale nigdy nie widziałam (ale też i nie szukałam) przepisu. Mikstura wydaje się być ciekawa i jestem bardzo ciekawa działania...
OdpowiedzUsuńZatem... do dzieła!!:)
UsuńKamilko jesteś kochana <3 Spadłaś mi z nieba z tym proszkiem ! Niedawno kupiłam naturalną bambusowa szczoteczkę i poszukiwałam do pary również naturalnego środka pasty lub proszku ! A tu proszę przepis jak znalazł :) Dziękuję za pomoc i pozdrawiam cieplutko :***
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spadłam z nieba:)) i że się przydała informacja o proszku:)
Usuń..czasami pewne informacje same przychodzą gdy czegoś potrzebujemy i nawet tego specjalnie nie szukamy:) ..innymi słowy gdy jesteśmy na COŚ gotowi - to coś zwyczajnie się pojawia:) ..a gdybyśmy na prawdę szukali na siłę, tylko zmarnowalibyśmy swoją energię, zatem lepiej w spokoju oczekiwać - oto recepta na spełnianie:)))
Utulenia ślę:))***
Już od jakiegoś czasu czaiłam się na podobny eksperyment, ale mówisz, że ta sól nie porysuje zębów?
OdpowiedzUsuńNie czuję, by rysowała, za to czuję przyjemność po użyciu tego proszku:) ..i aby się ze szczoteczki nie rozsypywało (co proponowałam w opisie) można umieścić swoją porcję wsypując prosto do buzi:)) (..i tu wychodzi moja oszczędność:)) hihihi:)))
UsuńDodam, że to trzeba samemu dojść do tego ILE proszku użyć na jeden raz;) jak dla mnie 1/3 łyżeczki to aż za dużo:) za to dla mojego B. jest ok.
Z niecierpliwością czekam na wieści próbujących proszek:)
fluor to samo zło!....
OdpowiedzUsuńwięc dlaczego truje się ludzi w świetle prawa?
...bez komentarza :*
UsuńOch, trafiłam na moje aktualne klimaty i bardzo mi się tu teraz podoba:)a nawiązując do powyższego w świetle prawa robi się wiele przykrych rzeczy:( niestety. Między innymi: zgodnie z procedurami pacjent musi umrzeć. Polecam książkę i filmy Jerzego Zięby. A o fluorze ostatnio również sporo poczytałam i to co napisałaś bardzo mi się zgadza. Również pragnę go wyeliminować i chyba nie bez przyczyny trafiłam na ten cudowny post z załączonym przepisem. Mojej córeczce póki co kupiłam w aptece pastę bez fluoru.
UsuńMiło mi, że tematyka się spodobała, zapraszam :)
UsuńA fluoru to tyle nam zapewniają różne kominowe wyziewy (plus artykuły spożywcze) że na prawdę nie ma potrzeby sobie go aplikować jeszcze w paście do zębów...a prócz tego, ten cichy zabójca nie dość że jest na tyle sprytny, to lokując go w jamie ustnej (a już wogóle dziecka buzi) ma ułatwiony dostęp do organizmu człowieka, gdzie swobodnie może sobie buszować.
Zastraszający jest fakt, że młodzi rodzice tak pędzą ku nowoczesności, że myją ząbki maleńkim dzieciaczkom pastami z fluorkiem.....nie mając wogóle zielonego pojęcia jak bardzo im szkodzą..
Ale cieszy mnie, że spotykam na swej drodze coraz więcej świadomych osób, czego jesteś dowodem:)
Pozdrawiam i wszystkiego DObrego życzę:) ..i zdrowego:)
..i daj znać jak wykonasz pastę/proszek:)
Właśnie w tym rzecz, że ludzie nie mają świadomości. To chyba najbardziej przeraża. Ulegają manipulacjom marketingowym a tym samym krzywdzą siebie i własne dzieci.
UsuńJednak mam takie momenty, że nie wiem co jest lepsze wiedzieć więcej czy nie mieć kompletnie pojęcia o tym wszystkim.Bo poznanie prawdy jest niekiedy bardzo przytłaczające. Pozdrawiam również i idę buszować dalej po blogu bo wczoraj już było zbyt późno a wiele tematów mnie zainteresowało:)
Tak, gdyby świadomość wzrosła, życie wszystkich ludzi byłoby szczęśliwsze. To zdaje się być kluczowe dla szczęśliwości ogółu życia na tej naszej cudnej Planecie Ziemia:)
UsuńOsobiście wolę wiedzieć więcej, niż być pozbawioną wiedzy na temat nieraz wydawałoby się szczegółów...bo to w większości właśnie takie niby to szczegóły są jakby ważniejsze od całości, no i mamy tu przykład - fluor jako szczegół, ale ogólnie mycie zębów jest ok:)
Poznanie prawdy czasami bywa bolesne...ale jak się wyczyści pewne schematy myślowe w sobie i ujrzy, co tak naprawdę za tym wszystkim stoi (się kryje;) - nie będziemy mieli złudzeń że dobrze wybieramy:)
Tulę serdecznie:)