poniedziałek, 20 lipca 2015

Medytacja...czym jest dla Ciebie?:)


Medytacja
wzniosłe słowo
nadużywane ostatnimi czasy
każdy widzi ją przez swój indywidualny pryzmat doświadczeń
programów
najczęściej narzuconych wbrew własnej woli;)
często znaczenie jej dla niektórych mylnie postrzegane jest jako pewna forma religii
jako jej nieodzowna część
rytuał;)

czym jest dla mnie?
czasami ciszą
czasami niemyśleniem
czasami jakąś czynnością

..i myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi
takiej sztywnej regułki
która nadaje cechy tejże "czynności":)
choć zapewne znajdą się wspólne cechy

..bo dla każdego jest ona czymś nieco innym
i bardzo dobrze!
bo każdy z nas jest inny
wyjątkowy
niepowtarzalny
zatem
i medytacja niechaj taką będzie:)




a co dla Ciebie oznacza to słowo?
korzystasz z takiej formy "spokojności"?:)
a może chcesz się podzielić swoją przygodą z medytowaniem?

zapraszam do napisania:)

30 komentarzy:

  1. Kiedyś medytowałam, teraz próbuję wrócić do tego.
    Bardzo mi to jest potrzebne...
    I polecam każdemu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że medytacja jest jak jazda na rowerze - tego się nie zapomina:)
      zatem miłych powrotów do siebie:)
      Pozdrawiam Krysiu:)

      Usuń
  2. Potrzebuję jak wody chwili dla siebie... pobycia tylko ze sobą...
    Na razie jest to niemożliwe, a obroty na jakich teraz żyję wyczerpują mnie totalnie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, a może jednak spróbuj chociaż na kilka minut dziennie wyskoczyć z tych obrotów,
      bo im dłużej człowiek jest "na biegu", tym trudniej jest potem wrócić do siebie.
      Życzę Ci spokojnego trwania i znalezienia czasu tylko dla siebie:)

      Usuń
  3. Medytacja dla mnie utożsamia się z samodoskonaleniem. Wczoraj przeczytałam Twój wpis i się zawstydziłam, bo ciągle jestem na jej progu, ale nigdy jeszcze go nie przekroczyłam. Nawet prawdziwego wyciszenia nie umiem sobie zafundować, oczywiście z własnej winy, bo sama taki tryb życia prowadzę, że wszystko jest ważniejsze. A prawdę mówiąc to nawet nie wiem, czy umiałabym medytować.....
    Miłego popołudnia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że byś umiała:) może potrzebowałabyś po prostu chwilki na "dostrojenie się" do tego specyficznego spokoju myśli:) Pewnie są różne sposoby na wejście w ten stan ciszy, zapewne każdy z nich jest dobry ale i każdy człowiek może znaleźć swoją własną, niepowtarzalną metodę i dla niego może właśnie ona być najlepsza:) zatem bez jakichkolwiek sugestii - znalezienia czasu na wyciszenie życzę:)
      Samych radości!:)

      Usuń
    2. W Dniu Twoich Imienin z całego serca składam życzenia tylko radości i szczęścia :))

      Usuń
    3. Dziękuję serdecznie:) pomimo, iż imienin nie obchodzę;) ale to miłe, gdy ktoś złoży w ten dzień życzenia:) dziękuję Ci cieplutko:)

      Usuń
  4. Dla mnie, Kamilo, medytacja to czas z gliną, gdy ręce wiedzą, co robić a umysł może odpocząć :) pozdrawiam Cię ciepło : *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko to piękne:) ..może jest tak, że gdy się kocha to co się robi, czas znika a umysł zagubiony w tej czasoprzestrzeni zwyczajnie "bierze urlop":))) ..wspaniale jest tak trwać:)
      ..to tak jak ja dzisiaj - pomedytowałam przy odczyszczaniu starych drzwi wejściowych...drewnianych, pokrytych wieloma warstwami lakieru, kleju i czego tam jeszcze...ale miały w sobie zatrzymany czas ludzkiej miłości która je stworzyła, ręcznie każdy zakamarek wydłubała, z sercem wszystko w całość połączyła by powstało to piękno, po tylu latach wciąż pachnące drewnem a ze swoich małych sęków wypuszczające żywicowe bursztynki...Tak, to czas bez wątpienia wyjątkowy:)
      Tulę cieplutko :*

      Usuń
  5. Właśnie dopiero co przeczytałam książkę Thich Nhat Hanha "Cud uważności". Do takiego cudu jeszcze mi daleko, ale staram się przynajmniej 8 minut każdego wieczora pomedytować "klasycznie", a bieganie też uważam za formę medytacji. Autor co prawda uważa, że wszystkie czynności mogą być naszą medytacją, jednak trudno czasami nam - przyzwyczajonym do wyścigu z czasem - tak je traktować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tej książce, lecz nie miałam okazji przeczytać, jak widzę mam podobne przemyślenia, że wszystko może być medytacją:) ..pamiętam, że miałam taki etap gdzie mycie naczyń było dla mnie jedną z jej form:))) Poruszyłaś ciekawy wątek - wyścig z czasem:) ..i wiesz? Przyszła myśl, że to sztucznie narzucony nam, ludziom twór tych wspaniałych czasów:) i choć łatwo nie jest - istnieje możliwość by ten program chociaż trochę wymazać;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Chyba każdemu potrzebna jest chwila wyciszenia, choć trzeba się przyznać, że czasami trudno w spokoju pomedytować, bo tyle spraw czeka... :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..no i te sprawy co czekają...mogą poczekać jeszcze chwilkę:) przecież nie uciekną:))) hihi:) pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Ważny temat poruszyłaś, właśnie dlatego, że tak często łapię się na tym, że brakuje czasu na zatrzymanie się na dłużej w tej zabieganej rzeczywistości. Różne czynności jako forma medytacji? tak czasami mi się zdarza, ale na pewno za rzadko niż trzeba.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Moniko, ludzie bywają mocno zagonieni w swej codzienności, że zapominają o tym co dla ich zdrowia nie tylko fizycznego, ale przede wszystkim psychicznego tak naprawdę ważne i jakże potrzebne. Zauważyłąm zależność, że Ci, co zazwyczaj w pośpiechu żyją częściej chorują, i w tym wypadku choroba to nic innego jak prośba ciała o odpoczynek, o pobycie samemu ze sobą...no bo jak inaczej ciało ma nam powiedzieć, skoro podszeptów nie chcemy słuchać, to trzeba zadziałać mocniej:) Ciało jest bardzo mądrym "narzędziem":)
      Pozdrawiam i życzę odpoczynku w sobie nie tylko czasami:) ..niechaj to będzie taki nawyk jak np czesanie włosów:)

      Usuń
  8. Pięknie piszesz. Zawsze miło jest zatrzymać się chwilę na Twoim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Twoje posty!!!A ten jest wyjątkowy!!!Jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję!!! Bardzo mi miło przeczytać takie słowa:) pozdrawiam cieplutko:)***

      Usuń
  10. mnie jakoś nie przekonuje medytacja, nie usiedziałam bym spokojnie w jednym miejscu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) zbyt wiele dzieje się wokoło by tak usiedzieć, prawda?:) ..ale by medytować wcale nie trzeba siedzieć nieruchomo, można coś tworzyć, tańczyć nawet:) wydaje mi się, że to, co jest naszą pasją jest też pewną formą medytacji, na przykład robienie zdjęć:) ..by być całym sobą w jednej jedynej czynności:)
      pozdrawiam!:)

      Usuń
  11. Większości z nas medytacja kojarzy się z siedzeniem w bezruchu ze skrzyżowanymi nogami i zamkniętymi oczami :)) ale nie mnie. Medytacja, to dla mnie zatopienie się w ciszy lub wsłuchanie w szum wiatru, ulubionej muzyki. Medytacja dla mnie, to wyłączenie myśli, zatrzymanie ich biegu, nie myślenie o niczym :)) Medytacja, to dla mnie też wykonywanie w skupieniu jakiejś czynności i oddanie się tylko i wyłącznie jej z pełną świadomością tego , co się robi. Ostatnio medytacja , to dla mnie bycie świadomym tu i teraz. Odkryłam niedawno, że malowanie mandali jest świetną medytacją. "Zaraziłam" tym córki, malujemy suchymi pastelami. I mogłabym tak jeszcze długo ...:))) Serdeczności posyłam z serca płynące :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie opisałaś swoje doświadczenia z medytacją:) U mnie z tym jest bardzo podobnie - i z jej postrzeganiem jak i doświadczaniem:) Pozdrawiam cieplutko:) ***

      Usuń
  12. Masz absolutną rację Kamilo droga! Medytacja to niekoniecznie jakiś wyświechtany, utarty sposób na odprężenie, polegający na siedzeniu po turecku ze złożonymi palcami odwróconymi ku górze... Szczerze mówiąc próbowałam kiedyś tego sposobu, i nie umiałam się odprężyć w ogóle, bo skupiałam się na tym, żeby mieć proste plecy :D Medytacja dla mnie to po prostu jak zwolnione obroty na filmie. Kiedy mogę usiąść i po prostu nie myśleć o niczym, pogrążyć się w błogostanie, w ciszy... Czasem gdy idę na spacer z mężem i synkiem zostaję na chwilę w tyle, słyszę w tle tylko wesołe szczebiotanie mojego synka, a coraz bliżej mnie są szum wiatru i trawy, śpiew ptaków, szum strumienia - jeśli takowy akurat jest blisko... Przystaję wtedy, zamykam oczy, wdycham powietrze pełną piersią i pozwalam moim myślom biec swoim torem. Wystarczy kilka minut spędzonych w ten sposób, i czuję się niesamowicie wyciszona, pełna energii i wypoczęta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) to wspaniale!!! I właśnie tak jak napisałaś, wystarczy kilka minut w tym stanie by dostać doładowania dobrej energii:)
      Serdecznie Cię Jolu pozdrawiam:)

      Usuń
  13. Nie mam doświadczeń z medytacją:) Stosuję raczej formę zapatrzania się przed siebie, bardzo relaksujące dla oczu i zmysłów:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawa forma relaksacji:) też tak robię;) Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Hej kochana.:) U mnie raczej głośno, wesoło i warunki nie sprzyjają medytacji. Co chwilę wyrywana , przechodzę z jednej czynności do innej. Fasoli nie mogę spokojnie obrać, bo "maaaamo popatrz, posłuchaj, pomóż!".:) Wieczorami za to, lubię wsłuchać się w muzykę, zaczytać, wpatrzeć w gwiazdy lub po prostu zamknąć oczy i podziękować losowi za mój codzienny rozgardiasz lub "pobabrać się w przeszłości". Jeśli taka chwila spokoju, oderwania może być nazwana formą medytacji/relaksacji to ok. W każdym razie wszystko co pozwala na chwilę "oddechu" jest ok.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) tak właśnie jak piszesz - medytacja u każdego może mieć inną formę i wcale a wcale nie musi nosić tej nazwy na sobie:) byleby poczuć sie dobrze w pełnym relaksie, przyjmując niemyślenie jako naturalny stan rzeczy, ze spokojem sobie zwyczajnie będąc:) ot, cała filozofia:))
      Cieszę się, że nawet w takich rozgardiaszowanych warunkach znajdujesz chwile dla siebie:) to potrzebne jak woda!:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń