Ulotne chwile, myśli, spojrzenia...
Ulotne Życie...
Czy coś znika po to, by zrobiło miejsce na Nowe?
Możliwe...
Czy tak cenne chwile, którymi otulamy się niczym koronkowym szalem,
są przez nas dostrzegane...?
Być może.. przez niektórych...
Czy momenty zwątpienia, które również są gośćmi w naszym życiu,
pozostawiają po sobie jakieś znamię...?
Niekiedy...
.....
Ostanie dni mijały wypełnione milionami zamyśleń, jak gdyby otwarła się w przestrzeni jakaś Brama, której przejściu towarzyszą właśnie tego typu kwestie. Miało miejsce również pewnego rodzaju zejście na inny poziom odczuwania, tego niższego wibracyjnie, z którego nie było łatwo wyjść - jak z jakichś okopów;)
Spotykałam ludzi i sytuacje, które będąc niby to "przypadkowe" ukazywały te obszary mojego świata, których jeszcze do końca nie zrozumiałam (i nadal się im dziwię, że takie są;)
Zdarzyło się kolejne rozczarowanie ludźmi... którzy jednego dnia wręcz przekonują mnie o czymś, po to, by następnego zrobić coś zupełnie innego...przeciwnego temu, o czym z taką pasją opowiadali...i to chyba jest dla mnie czymś niepojętym jak na tą chwilę...wiem, że ludzie mogą zmieniać decyzje, robią to codziennie, ale w tak mocnych kwestiach to chyba żart jakiś.
Właśnie, żart:)
..i mogłabym się z tego po prostu śmiać i już:)
..bo to o czym piszę, nawet mnie nie dotyczy bezpośrednio, tylko kawalątkiem zahacza;)
I jak tu rozmawiać z kimś, skoro nie wiadomo czy ta osoba mówi to, co naprawdę czuje, czy za chwilę nie zmieni zdania...to ja dziękuję takiej istocie za wspólne spędzanie czasu, bo ja nie mam ochoty na takie banialuki....
Więc kolejne doświadczenia - pożegnania.
I dobrze:)
Człowiek się uczy całe życie przecież;)
Dużo by pisać.
Ale..
...może już skończę ten temat;)
bo....
świat jest o wiele piękniejszy niż nasze wyobrażenia o nim:)
Pozdrawiam lipcowo-urodzinowo:)
..ten miesiąc niezmiennie kojarzy mi się ze świętowaniem, a dnia 12 już w szczególności:) hihi:))) i może dlatego właśnie juz od samego początku miesiąca spotykają mnie niespodzianki - dzisiaj przyszedł mail z informacją, że wygrałam dwie książki w konkursie comiesięcznym u Agnieszki:))
I ta ostatnia wiadomośc najważniejsza , bo miła ....:-)
OdpowiedzUsuńZmiany są chyba w nas, ja ostatnio patrzę ze zdziwieniem
i chyba mamy podobne doświadczenia...
Patrząc na wszystko ze zdziwieniem, takim dziecięcym zadziwieniem, można ujrzeć w wydarzeniach o wiele więcej niż tym "zwykłym" spojrzeniem. I zgadzam się, że zmiany przetaczają się w nas, w naszych wnętrzach, nieraz jak huragan a innym razem jak delikatny majowy deszczyk;)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Dobrze, że wróciałaś. :)
OdpowiedzUsuńA ludzie są jacy są, zmienni jak pogoda też. Najważniejsze nauczyć się nieprzejmować. Ja też się tego cały czas uczę, choć mam wielkie szczęście do ludzi i nie mogę narzekać. Czasem zycie bierze ostry zakręt, ale jak każdy zakręt wymusza uwagę i naszą czujność. Zakrety nie są wcale złe. Tak samo jak miliony zamyśleń. A rozczarowania zawsze są bolesne, ważne jak sobie je wytłumaczymy i jaką z nich wyciągniemy naukę.
Ściskam Cię serdecznie
Cieszę się, że moim powrotem (chociaż w sumie byłam tutaj cały czas;) wywołałam u Ciebie uśmiech:) miło mi, że zostałam zatęskniona hihi:)))
UsuńTak, właśnie nauka nieprzejmowania się pewnymi sprawami/ludźmi/wydarzeniami jest teraz u mnie "na topie" ;)))
Możliwe nawet, że już mi łatwiej, aczkolwiek nie jest lekko;) Masz rację z tymi zakrętami, tak, są różne, przeróżniaste, różne ładunki doświadczeń niosąc ze sobą, niekoniecznie miłych, lecz równie ważnych, potrzebnych do dalszego rozwoju. A zamyślenia.... owszem, należą do przyjemnych, chociaż gdy jest ich tak duuużo na raz to już robi się gąszcz;)
Przyjemnego wyciągania nauk z płynących zdarzeń życzę:)
Pozdrawiam cieplutko <3
Tak, człowiek się uczy całe życie i wciąż się zadziwia..
OdpowiedzUsuńZadziwia nas nie tylko piękno,ale niestety często zwykła podłość, którą nijak sobie nie można wytłumaczyć, pojąć, czy zrozumieć.
Zawsze pocieszam się, że tych piękniejszych chwil jest zdecydowanie więcej. Jak widać Twój post również kończy się miłymi informacjami. To dobrze.
Gratuluję wygranych książek, ich nigdy za wiele...
A z okazji urodzin tylko samych piękniejszych chwil życzę.
Serdeczności.
Właśnie, również zadziwiające są ludzkie postępki, chyba nawet bardziej zadziwiają niż cokolwiek innego.
UsuńZdecydowanie piękniejszych momentów w życiu jest wieeeecej:) i bardzo się z tego cieszę:) ..i z takim podejściem warto zaczynać każdy dzień, bo wówczas tylko tego typu sytuacje będą się wydarzać:) czy też sytuacje, które będą miały miejsce, choćby nie należały do przyjemnych, my odbierzemy je w taki właśnie sposób:)
Dziękuję Ci cieplutko:) Wszystkiego Dobrego dla Ciebie:)
Dobrze, że zakończyłaś post miłym akcentem, bo zaczęłam się o Ciebie martwić. Trzymaj się i idź do przodu :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję za troskę:) ..tak, a pewnie że pójdę do przodu:)))
UsuńPozdrawiam ciepluteńko:))
Nie sa to przyjemne doswiadczenia, ale co zrobisz, zycie potrafi byc okrutne... skladam Ci najserdeczniejsze zyczenia Urodzinowo-Imieninowe i gratuluje wygranej:))
OdpowiedzUsuńTak, nie należą do przyjemnych;) ale pozostawiają czasem jakąś naukę, której sens można dostrzec dopiero za jakiś czas..
UsuńDziękuję za życzenia i gratulacje:) Pozdrawiam cieplutko <3
Lipcowa dziewczyna? :)) Jam w dniu imienin miesiąca urodzona i też imieninowa w tym miesiącu, nawet, dzień po urodzinach. :)
OdpowiedzUsuńSą obszary cienia i są one nasze własne, nie zmierzenie się z cieniem zepchnięcie do podziemi, powoduje że wyskakuje on jak diabeł z ciemnego pudełka i pokazuje gdzie króluje jeszcze i co trzeba zrobić. No tak mamy niestety. :(
Byłoby fajnie poradzić sobie ze swoim własnym cieniem. Ale wiesz co? Najfajniejsze jest to, ze go zauważamy i próbujemy się z nim uporać nie pozwolić by ciemność nad światłem zapanowała, każde ma swoje królestwo i niech jedno nad drugim nie próbuje zapanować. Rzekłam :))).
Najlepsze życzenie Urodzinowo-Imieninowe powodzenia i wielu duchowych zwycięstw pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Lipcowa Pani:)) Serdeczne życzenia i dla Ciebie przesyłam, niechaj się Dobrze dzieje:)
UsuńTak, masz rację z tymi królestwami. Ja chyba sama sobie takie przekonanie wpoiłam, że co by nie było to i tak jest dobrze:) że pomimo wielu niedogodności w danych sytuacjach, jakie się pojawiają niby to przypadkiem;) za każdym razem, bez wyjątku płynie jakaś nauka i w gruncie rzeczy okazuje się płynącym dobrem (niekiedy okazuje się dopiero po jakimś dłuższym czasie..)
Wszystkiego Dobrego:)
widzę, że Ty również ostatnio masz takie przemyślenia jak ja..:)
OdpowiedzUsuń:) widać taki czas na tego typu przemyślenia nastał ;) pozdrawiam:)
Usuńulotne chwile łapię jak fotki ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńDroga Kamilko, powiem Ci w tajemnicy, że miewałam nieraz takie natłoki myśli wywołane czyimś takim, czy innym postępowaniem...że nie nadążałam za nimi. Chyba wiem o czym piszesz ;) Wyciszenie, to to , co mnie ocaliło :)) Nieraz nawet przemyślenia "przeganiam", żeby mieć ciszę i spokój w głowie :))) Uściski posyłam gorące :)
OdpowiedzUsuńBliska Duszko jak dobrze wiedzieć że jest więcej takich Istot, że nie tylko ja mam tego typu "objawy";) współistnienia z innymi ludźmi. Już sama ta świadomość staje się podporą, dziękuję że napisałaś:) Pozdrawiam serdecznie:)
Usuń