..po trosze do ostatniego mojego wpisu, chciałam Wam pokazać/przedstawić pewną postać, kogoś, kto wiele przeszedł i nie złamał się, nie odpuścił, a wręcz odwrotnie - te zdarzenia dodały mu siły do dalszej drogi. Doświadczył łagodnie rzecz ujmując "przykrości" i jakby na to spojrzeć z tej innej strony, to dzięki tym właśnie wydarzeniom podjął działania, które doprowadziły go do dnia dzisiejszego.
Oglądnęłam kiedyś wywiad z tym człowiekiem, a niedawno, bodajże dwa dni temu konferencję,
podczas której przedstawiając swoją książkę opowiadał
bardzo ciekawe rzeczy....
Pokrótce powiem tylko tyle, że sprawa dotyczy sfery krajowej, co to stojący na czele naszego Państwa "ciekawego" czynili i nadal czynią.
Dodam jeszcze, że nawet nie przypuszczałam, że tego typu sprawy mnie zainteresują, bo raczej stronię od takich tematów (ogólnie politycznych) ale coś mi szepcze, że nie tylko mnie to zainteresuje...a nawet więcej - skoro to przyciągnęło i zatrzymało moją uwagę, to zdaje się nie jest to jakiś tam błahy temat...tak czuję i dlatego właśnie postanowiłam się z Wami podzielić / podać dalej, przypadek tego człowieka >>TUTAJ<<
Jeśli poczujecie, że chcecie, śmiało dzielcie się dalej tymi informacjami. Myślę, że wiedza może nam tylko pomóc:)
R e f l e k s j a...
Skoro ten człowiek, mimo tak wielkiego naporu MÓGŁ coś zrobić - my także możemy:)
Powtórzę z poprzedniego wpisu - możemy być zmianą jaką chcemy widzieć w świecie:)
Życzę nam wszystkim Świadomego Teraz:)
wiele wiele pozycji mogę Ci polecić, bardzo bardzo ciekawych i wiele wyjaśniających, ale po ich przeczytaniu będzie coś bolało w środku bardzo :) nie mniej warto dla tej prawdy... a tak na marginesie, uwielbiam prosty przekaz myślowy G. Brauna ;)
OdpowiedzUsuńuściski!
Już zaczęłam oglądać i słuchać tego wywiadu, ale przerwałam i przekładam go na jutro, bo mam jeszcze teraz trochę pracy. Ciekawy człowiek i zainteresowałam się książką, bo jest intrygująca, a wcześniej nic mi nie mówiło jego nazwisko!
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy:))
Miłego tygodnia Kamilko, w tej naszej rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńHistoria tego człowieka jest rzeczywiście bardzo ciekawa...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Ci życzę...
Duszko moja! O tym trzeba mówić bezapelacyjnie a zagłosować też bezapelacyjnie i nie na niego! Pozdrowienia i dziękuję za ten tekst
OdpowiedzUsuń"Timszel" Możesz. Powiedział Adam do swego syna Kaina na łożu śmierci. Mówię o książce na "Na wschód od Edenu" Steinbecka. To mi w serce i rozum zapadło - Możesz stawać się.
OdpowiedzUsuńWytłumaczono słowo to, gdzieś indziej tak:
"Ale słowo „timszol” (od לִמְשָׁל limszol - "panować, mieć władzę") nie znaczy tu „masz panować”, ale "masz [posiadasz] nad nim władzę", co oznacza: „możesz [nad nim] panować”, bo posiadasz potrzebne do tego zdolności."
Możesz bo masz potrzebne zdolności. Tak łatwo poddać się zrzucić winę na zły los przypadek i ludzi, ale MOŻESZ mieć władzę nad sobą, nad losem nad swoją własną Drogą.
Serdecznie pozdrawiam ze swojego kompa. :))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZnam tę sprawę.....Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za ten krótki komentarz powyżej, ale przypomniałam sobie o ciszy. Bardzo dziękuję za miła wizytę. Cieszę się, że możemy mieć już teraz realną nadzieję na zmianę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie