poniedziałek, 3 sierpnia 2015

O latających stworach...


Kolejny dzień, piękny dzień, słoneczny się zapowiadał...
niczym wczorajszy poranek, słoneczko przywitało wczesne godziny dnia..
ale ten raj, czystego, niebiańsko czystego nieboskłonu był tak krótki...
.....nadleciały...

by pozostawić po sobie ślad
ślad szybko rozwijającej się technologii
trującej działalności nie tylko człowieka...

...
i się czasem zastanawiam, jak wielu ludzi na to wogóle zwraca uwagę...
na sytuację, gdzie przysłaniane jest nam niebo
zabierane życiodajne promienie słońca
a w konsekwencji zatruwanie wszystkiego, co żyje
gdyż to, co nam sypią nad głowami opada na Ziemię
wnika w glebę
wodę
rośliny
zwierzęta
...no i w nas, ludzi - niby mądre istoty...phi...
niektóre zwierzęta są mądrzejsze!!
..bo nie trują ani siebie ani innych ot tak, z kaprysu....
.....

PO CO to rozpylają?
odpowiedź jest bardzo wzniosła
..niby to chcą przeciwdziałać globalnemu ociepleniu...
hmmm....


...
kolejna bajka, jaką próbuje się społeczeństwu wcisnąć..
i za niedługo pewnie ludzie będą słyszeć w różnych źródłach
że to jest dobre!!! ha!! i że to dla dobra całej ludzkości!!!
i z całą pewnością łykną tą przynętę...
bo któż by włączyć raczył swoje centrum Serca
by odczytać prawdziwy sens tegoż działania...
...a tak to można dalej tkwić w niewiedzy...




właśnie, wiedza....
gdy człowiek pewne rzeczy wie
niestety łatwo nie jest z takim "bagażem" współżyć z innymi
otępionymi informacjami z tv, radia i innych wspaniałych źródeł użyteczności publicznej...
świadomość niesie ze sobą pewne utrudnienia jak się okazuje..
...





geoinżynieria klimatu - proponowane wielkoskalowe modyfikacje pogody w celu wprowadzenia zmian klimatycznych - takie wytłumaczenie i odpowiedź zarazem dostaniemy wpisując w wyszukiwarkę podaną frazę...
..i czy to nie wywołuje w myślącej i czującej osobie pewnego rodzaju niesmaku?
...




osobiście param się tym tematem już długi czas
i mimo iż obyłam się z daną kwestią
nadal budzi się we mnie niedosyt Dobrego w ludziach
czasami smutek, że nie ma nas tylu odważnych
by bronić siebie
swoich bliskich
swoje otoczenie
...



i czekam
czekam na dzień, w którym ku mojej radości przybędzie informacja
że czas eksperymentów na ludziach się skończył
że czas "holocaustu" klimatycznego przestał istnieć
że czas nadszedł na tych, którzy tak jawną krzywdę wszystkim istnieniom na Ziemi wyrządzali
że czas radosnego życia każdej istoty został przywrócony
....





Jak myślicie, nadejdzie taki dobry czas?
Czas w którym my, jako ludzkość, będziemy w końcu WOLNI?

Zdjęcia zostały wykonane w dniu dzisiejszym (poniedziałek, 03.08.2015)
Zjawisko chemtrails widuję można by rzec codziennie, zdarza się, ale to bardzo żadko, że zawita taki dzień, gdy można się cieszyć naprawdę czystym niebem, rześkim powietrzem. W ubiegłym roku w miesiącach jesienno-zimowo-wiosennych przez dobrych kilkanaście tygodni niebo było przykryte tą specyficzną zawiesiną, która nie przepuszczała promieni słonecznych - było szaro buro i ponuro, a do tego bardzo pesymistycznie.
Od jakiegoś czasu dokumentuję to, co się nad głowami naszymi wydarza i postanowiłam posyłać te informacje dalej, by zwrócić uwagę większej ilości ludzi na to, co nam funduje rząd (i nietylko;)

WIEM, Drogi Czytelniku
że ten wpis może wywołać w Tobie burzę albo i huragan rozpierzchłych myśli...ale może to posłużyć do poznania prawdy, czegoś wobec czego gdy wspólnie staniemy - zwyciężymy:) ..bo w jedności tkwi siła:) i gdy nas, wiedzących, będzie więcej niż "rządzących" i "sterujących" - radosnym krokiem, a może nawet biegiem:) wkroczymy w nową, lepszą i zdrowszą Przestrzeń jaką sami przed sobą otworzymy:)
Przyłączasz się?:)

29 komentarzy:

  1. Ja też zawsze się zastanawiam nad tymi śladami :) Ale nigdy aż tak dogłębnie. Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAPOMNIAŁAM DODAĆ:
    *****************************
    z tych nafaszerowanych chemią sznurów na niebie
    powstają różne dziwactwa
    nieraz są to formy do złudzenia przypominające chmury
    albo
    tworzy się z tego zawiesina
    jakby foliowa płachta (i my ludzie pod nią, niczym w szklarni pomidory;)
    są też takie opryski
    po których tworzy się aluminiowe niebo
    warstwa, która nie przepuszcza promieni słonecznych
    ...
    no i są też rozpylane takie substancje, które
    albo wywołują deszcz
    albo w drugą stronę - suszę
    ...
    i nie jest to w sumie nic nowego
    ..tylko dziwi mnie fakt,
    że tak mało ludzi zdaje sobie z trego sprawę
    ...
    CIEKAWOSTKA
    na uroczystościach w Moskwie nie od dziś
    stosuje sie specjalne "opryski"
    które wywołują słoneczna pogodę:)
    ***

    OdpowiedzUsuń
  3. W ogóle nie zdawałam sobie sprawy, że ten "ogon", który zostawia za sobą samolot, to są wieloskalowe modyfikacje, które mają zadanie poprawę klimatu. Tak jak u przeważającej większości ludzi modyfikacje wzbudzają we mnie sprzeciw, za często wszelkie ingerencje mają zupełnie odwrotny skutek... Słyszałam kiedyś o "organizowaniu" ładnej pogody w Moskwie, ale myślałam, że to są żarty, a tymczasem...:((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo - oficjalne źródła podają takie oto informacje: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/pogoda_nie_zepsuje_dnia_zwyciestwa_w_moskwie_samoloty_rozpyla_jodek_srebra_jezeli_na_niebie_pojawia_sie_chmury_wideo_329871.html
      ..a o tym co "nieoficjalnie" się rozpyla na niebie cicho sza...
      ...bo to różne świństwa są, ale niby to dla dobra ludzkości, mhm, oczywiście;)

      Usuń
    2. Najłatwiej zatkać ludziom gęby mówiąc, że to wszystko dla ich dobra!

      Usuń
    3. ..ale większość ludzi pogrążona w codzienności nawet nie pomyśli, że może byc inaczej niż mówią np w tv.. śpią sobie wygodnie patrząc tylko na czubek swojego nosa.... ale pobudka może się okazać dość intensywna;)

      Usuń
  4. O pogodzie w Moskwie to nawet w tym roku w TVN24 była mowa ;-) Ale o chemtrails - przyznaję - pierwszy raz słyszę. Wygooglałam sobie to hasło i widzę dużo do przejrzenia, na pierwszym miejscu wyrzuciło wikipedię i oczywiście widnieje tam, że środowiska naukowe i rządowej zaprzeczają tej tezie, ale już kiedy zerknęłam na zdjęcia chemtrails, to rzeczywiście niektóre wyglądają baardzo dziwnie, a juz na pewno nie jak zwykły ślad po samolocie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że będą zaprzeczać, ale to dla ogółu te zaprzeczenia, dla tych, co myślenie mają wyłączone;) ..a gdy się poszpera głębiej można dotrzeć do dokumentów (wielostronicowych:)) jawnych dokumentów, opublikowanych w wielu krajach opisujących to, co się wydarza na naszym nieboskłonie....tylko czy czy ten nieboskłon jest jeszcze nasz? Ludzi żyjących na tej Planecie? Bo skoro nie mamy wpływu na to, co się tam dzieje...? I jeszcze większość otumanionych nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest truta..?
      Czasem wydaje mi się, że ludzie są hodowlą prowadzoną przez jakieś "przedsiębiorstwo", a może raczej jak stado baranów wypuszczona na pastwisko, ale pod ciągłym nadzorem.

      Usuń
  5. Pamiętam, że kiedyś już poruszałaś ten temat w jednym z postów. Wtedy byłam mocno zaskoczona, dzięki Tobie ten temat znam już bliżej :) I myślę, że jest nadzieja, że kiedyś przyjdzie czas natury. Może już nie za życia naszego pokolenia, bo potrzeba chwili, żeby wprowadzić złe, szkodliwe metody i nawyki, bo te złe zawsze są łatwiejsze... ale wiele czasu na to, by wrócić do pierwotnych, dobrych instynktów dążenia do naturalności, do zgody z Przyrodą. To z pewnością zajmie ludzkości więcej czasu! Ale społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, coraz bardziej chętne do tego, by o naszą kochaną Naturę zadbać, zaczynamy zdawać sobie sprawę, jak nasze działania pływają na Nią, a jednocześnie również na nas, nasze dzieci! Oby to, co dzieje się teraz, to, że tak wiele teraz mówi się o ekologii i stawia się ją coraz częściej na pierwszym miejscu, nie było tylko "modą" ani tym, co jest "trendy", tylko stało się tradycją i było wciąż pogłębiane :) Pozdrawiam Cię serdecznie Kamilko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolunia, dobrze pamiętasz, że kiedyś wspominałam juz o tym temacie, masz dobrą pamięć:)
      Oby nadszedł czas, w którym zło zostanie wypchnięte przez świadomość ludzi - chociaż dobro bezł zła ponoć istnieć nie umie, i odwrotnie;) ...ciekawe, czy ludzie docenili by moc natury, gdyby nie kłody pod nogi rzucane im przez "rządzących", "sprawujących władzę na ziemi"...?
      W każdym razie świadomośc ludzi wzrasta, mimo iż to proces powolny - dzieje się:) i dobrze!!:)
      Był czas, kiedy myślałam, że dzielenie sie tym tematem nie przyniesie nic dobrego, teraz znowu myślę, że im więcej ludzi sie o tym dowie, tym lepiej:)
      W pierwszym przypadku wydawało mi się, że gdy ludzie skupią się na tym temacie zbyt intensywnie, drążąc go dogłębnie, wtajemniczając się w szczegóły, to tylko powiększą problem, spowodują jego "pomnożenie". W drugim przypadku - całkowicie odwrotnie:) ludzie wspólnie mogą stworzyć rozwiązanie zaistniałej sytuacji, tylko tak jak już wspominałam wcześniej - musi tych ludzi zebrać się większa ilość:) wtedy możemy działać!:) ..i odnieść zwycięstwo:)
      Pozdrawiam serdecznie:)
      PS
      dzisiaj u mnie niebo zawalone posypką...nie ma błękitu, a odczucie jest jakby się było zmkniętym w foliowym tunelu...a noc była gwiaździsta, bez ani jednej prawdziwej ani sztucznej/chemicznej chmurki..czy to nie zastanawiające?;)

      Usuń
    2. U mnie też szaro choć słońce świeci, niestety... Zastanawiam się kiedy to przygnało do nas, bo nie poprzedziły tego rozpylane smugi, obserwuję wciąż niebo, więc jaki ma to wielki zasięg ...

      Usuń
    3. Bo to się niesie daleeekooooo...potrafi z jednego miejsca zostac przez wiatr przepchnięte na tysiące kilometrów, niekoniecznie spada tam, gdzie było widać rozpylanie.

      Usuń
  6. Ja również pamiętam ten temat poruszony u Ciebie. Powiem szczerze, że razi mnie nieświadomość ludzi. Ich naiwność i częste zachwycanie się czymś o czym nie mają pojęcia, że jest trucizną. Część z nich być może się obudzi ale większość pozostanie w swoim nieświadomym świecie nastawionym głównie na konsumpcjonizm. Żal mi ich...ale skoro taki ich wybór...jeśli nie chcą myśleć...to ich nie zmusimy. Może takie posty choć trochę pomogą. Nawet jeśli obudzi się tylko jedna osoba to i tak warto. Pozdrawiam.
    Ps. Jestem ciekawa jak wygląda taka powłoka nad nami. Nie wiem czy nie zauważyłam, czy w moim regionie nie ma tego tyle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że pamiętasz mój wpis:)
      Kiedyś, dawno temu, gdy i ja nie znałam faktów - również zachwycałam się pięknymi pomazanymi zachodami słońca, myśląc wóczas, że to takie pięęękne chmury, naturalne oczywiście:))) Pamiętam razu pewnego, jak wykonałam całą serię zdjęć pięknego czerwonego nieba, z tymi jak sie teraz okazuje - chemicznymi chmurkami/barankami;) hehe, jaka kiedyś byłam z tego faktu uchwycenia piękna natury zadowolona!:) Nieświadome zadowolenie z czegoś trującego, co za ironia!!:))) Potem przyszło oświecenie;) i od tej pory mój "zachwyt";) - owszem, pozostał, ale nad ludzką bezmyślnością;) Więc może kiedyś ktoś, tak jak i ja:) dostanie taki zapalnik do myślenia nad tym wszystkim, co wokół się wydarza:) i może ktoś właśnie dzięki takiemu postowi podejmie wyzwanie i zacznie podróż tą niezbyt wygodną drogą, jaka zwie się "pobudką":))
      Tak, też tak jak Ty myślę, że warto, chcoć dla jednej osoby - warto pisac takie rzeczy, mówić o tym, słać zdjęcia.
      ..a co do tej powłoki na niebie to zwróć uwagę na intensywność niebieskiego koloru, szczególnie nad ranem - wtedy błękit jest najbłękitniejszy:) i jeśli ten kolor ma taki nalot na sobie, jakby ktoś to zakurzył, to możesz mieć pewność, że to nie jest taki zwykły "kurz";) Ja na dodatek odczuwam taki dzień, jakbym miała zatkany nos;) i nie mogła się pozbyć tego z siebie mimo starań. A tego typu intensywne sypanie trwa juz kilka dni, więc nic dziwnego, że zaczyna opadać i wnikać wszędzie, gdzie się tylko da, m in do ludzkich nozdrzy;) ..itd itp;)
      ALe mimo tego wszystkiego, mam w sobie wewnętrzne poczucie radości:) bo najgorszą rzeczą by było w tej sytuacji poddać się temu negatywnemu wpływowi...stamtąd juz niedaleka droga do depresji, smutków wszelkaich i tym podobnych odczuć... Zatem niechaj nasze radości przebiją wszystko to, co dobra w sobie nie niesie:) a co!!!:)
      Pozdrawiam cieplutko:)***

      Usuń
  7. Pamiętam temat, to odwaga go poruszać. Za zjawiskiem zatruwania nas stoją pieniądze, wpływy i systemy :( Sama nasza świadomość z istnienia zjawiska nie wystarczy. Wiem, że powiesz, że od czegoś trzeba zacząć... Myślę ,że tylko szaleńcy mogli pozwolić na takie poczynania w naszym kraju, Europie, czy na świecie. Wszak ci którzy na to pozwalają , niszczą też życie swoje i swoich dzieci, czy wnuków, a nawet świadomość o tym ich nie powstrzymuje ...niepojęte... Nie potrafię tu wykrzesać ani krzty optymizmu, te poczynania to zagłada wszystkiego co żyje na ziemi, niestety :( Pozdrawiam Kamilko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Moniko:) też takie myśli miewam czasami, już są bardziej sporadyczne niż kiedyś (o tym, że świadomość ludzi nie wystarczy), ale coś we wnętrzu mnie wręcz nakazuje mi o tym mówić:) i nie moge zaprzestać najwidoczniej:)) więc robię to, bo wydaje mi się że do czegoś jest to mimo wszystko potrzebne, a do czego - to się może okazać dopiero za jakiś czas. A ci szaleńcy, co na to pozwalają to pewnie znają metody jak się przed tym uchronić, a może to nawet nie są do końca ludzie..? i takie warunki wcale nie są dla nich nieodpowiednie..?
      Są różne teorie, różni ludzie badali i nadal badają ten temat, są różnego typu informacje poparte dowodami na istnienie tejże gałęzi "nauki" (chyba pseudo-nauki;) a mimo wszystko spora część społeczeństwa jest ślepa i woli odwrócić głowę np w kierunku telewizora;)
      Moniko, i nie chodzi o to by się tym przejmować, bo to tylko pogorszy sprawę...wiem to z doświadczenia;) im więcej i intensywniej nad tym myślałam przyświecając temu to mniej pozytywne światełko, czułam się gorzej i słabiej, jakbym cały ten ciężar świadomości musiała sama dźwigać na swoich pleckach...ale czy pozytywni ludzie ze swoim zakręconym radosnym odczuwaniem:) mogą w jakiejś mierze pomóc innym ludziom, naturze, zwierzętom..? Myślę, że tak, że moc naszego nastawienia, naszych pozytywnych myślokształtów ma naprawdę spore możliwości oddziaływania na naszą rzeczywistość wokoło:) ..z resztą nie ja jedna;) są ludzie którzy o tym książki piszą:)) ja tylko korzystam z ich wiedzu we własnych doświadczeniach:)
      Moniko, gdy wzrośnie świadomość ludzi w związku z tym tematem, mogą oni również zacząć się bronić przed tym negatywnym oddziaływaniem, oby tylko pozwolili sobie by przyjąć tą wiedzę, bo "ignorancja jest dobrowolnym niepowodzeniem"..

      "Dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonać wyboru" Mahatma Ghandi

      Serdecznie pozdrawiam i ślę uśmiech:)

      Usuń
  8. Wiem o czym piszesz, śledzę ten temat i wpływy na Ziemię nie tylko naszej cywilizacji :)) ale sama wiesz, że to temat rzeka i nie da się tego ująć w krótkich zdaniach. Fakt tej wiedzy nie można posiąść z tv, zresztą nie wiem, bo nie oglądam ;):) Może, gdyby moja Świadomość była wystarczająco przebudzona, to bałabym się mniej, o swoich bliskich, ale pracuję nad tym :))) Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, nie da się tego ująć w kilku zdaniach, to temat bardzo obszerny...wiem, bo kilka lat mi zajęło odszyfrowywanie pewnych kwestii z tym związanych;) mimo tego mam wrażenie, jakby ludzkie umysły a w szczególności ich serca, zaczynały się otwierać na tego typu "inne" informacje:) ..i mimo, iż np dzisiaj znowu widzę to, co się wbrew mojej woli wyprawia na niebie, mimo iż nastrój mam taki, że lepiej nie drażnić;) to czuję, że to wszystko powolutku zbliża się ku końcowi...
      Uściski!:)***

      Usuń
  9. Znajomy o tym pisał i zajmuje się tym tematem. Mnie najbardziej dziwi że owe pasma czegoś, pojawiają się dosłownie wszędzie. Jadąc w kierunku Bieszczad dnia pewnego z samego środka Polski, obserwowałam przez całą drogę to coś, przy bezchmurnym niebie, wcześnie rano i blisko południa. Dojechaliśmy po wielu godzinach w Bieszczady i tam też były. Czyli nad całą Polską w tym samym czasie, rozpylono te trucizny i tak co dzień bo co dzień je widuję.. Kto kiedy i jak wysoko musiały być te samoloty(?) by w całkowitym milczeniu i ciszy rozpylać trucizny muszą latać na bardzo wielkiej wysokości. Lecąc samolotem ponad chmurami - pasażerskie latają na wysokości 10 kilometrów, widzę piękne słońce i żadnych linii "baranków" ale oto pędzi leci samolot, jeden, drugi najczęściej na tej wysokości pasażery latają i za każdym biały ślad. Powiem tak, ja nie znam się na tym, ale dziwi mnie ogromnie w jaki sposób i kto na całym świecie rozpyla te trucizny, rozmawiałam z koleżanką w dalekim bardzo kraju na skypie i u niej owe "barankowe" linie tez były.
    Nie pamiętam niestety z dzieciństwa jakie było w tym czasie niebo, pamietam gorące lato groźne burze i deszcz a potem znowu słońce i bardzo mroźne i wczesne zimy, ale nie patrzyłam wcale w niebo. Co to jest, nie wiem mądrzyć się będę ale zadaję pytania chcąc wiedzieć.
    Ciepło pozdrawiam i serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to bardzo szeorki temat i cieszy mnie, że piszesz o Twoich obserwacjach jak i obserwacjach Twoich znajomych, bo to znak, że coraz więcej ludzi się budzi, co ja piszę - że coraz więcej ludzi jest już obudzonych:) ..to w tym wszystkim najbardziej pozytywne jest:)
      Szkoda, że dopiero jakies tragedie ludzi budzą, no ale skoro wielu tak zatwardziale mocno śpi to chyba nie ma innego wyjścia jak trzepnąć porządnie, niestety kosztem innych... czy to już wpisane jest w żywot/rozwój ludzki...??
      Hm, może na tym polega transformacja...ale ja się zastanawiam, czy aby nie można jej było przeprowadzić w bardziej zdrowy sposób..?
      Serdeczności dla Ciebie Kochana Istotko:)

      Usuń
  10. Ciekawy temat poruszyłas, muszę o tym więcej poczytać. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam temat, sporo pisze o nim na swoim blogu < http://nowaatlantyda.com/ > Chris Miekina, zainteresowanym ktorzy nie znaja jego strony polecam te artykuly < http://nowaatlantyda.com/?s=chemtrails >
    Jestesmy truci na wiele sposobow, poprzez jedzenie i wode itp i nie wiem czy jest jeszcze gdzies na naszej ziemi jakis kawaleczek nie zatruty ... A najbardziej przeraza mnie to, ze gdy mowie mlodym ludziom, takim w wieku moich dzieci, ze np mleko nie smakuje jak mleko, a mieso smierdzi i nie sposob ugotowac rosolu bez tony przypraw, to oni patrza na mnie jak na wariatke ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się kiedyś zastanawiałam, czy znalazł by się taki skraweczek Ziemi...ale ku pokrzepieniu - sa różnego rodzaju urządzenia, które wspomagają oczyszczanie naszej Planety:)
      Co do "mięsa" - radzę wszystkim odejście od spożywania ciał zwierząt, które prócz tony chemii (w tym konserwantów i hormonów...) mają w sobie pamięć...pamięć przyspieszanego na siłę "przyrastania masy", kłucia z substancjami "wzmacniającymi"(w tym szczepionkami), nieustannego ścisku w miejscu, gdzie "powstały", gdzie "jadły"(albo gdzie im wciskano "pożywienie"), gdzie próbowały żyć...ale co to za życie....jak w takich orkopnych warunkach może powstać coś dobrego? Jak można potem te ciała wkładać w siebie mając przy tym satysfakcję..?
      Życie innych stworzeń też jest piękne.
      :)
      Przypomniałaś mi temat (jeszcze na tym blogu tak dogłębnie nie poruszany) który budzi wiele kontrowersji wśród ludzi. Im dłużej nie jadam ciał zwierząt, tym mocniej te istotki odczuwam, a mając swoje kurki, przebywając z nimi, nauczyłam się komunikować z tymi bardzo uroczymi istotami (stwierdzenie "kurzy móżdżek" jest jakimś nieporozumieniem, no chyba że kierowany w sposób pozytywny..) Każda kurka ma imię, każda ma inny charakter, każda ma swoje typowe dla siebie zachowanie - jak ludzie!:) Rozmawiam z nimi, one mi odpowiadają. Patrzymy sobie w oczy. Żyjemy w jednej pięknej przestrzeni:) i nie wiem jak taką piękną istotkę można zjeść.. choć już trochę osób poznałam, które odkąd mają swoje zwierzątka odeszły całkowicie lub mocno ograniczyły ich konsumpcję - to cieszy:)

      Ach, temat jest dość głęboki, wymaga napisania osobnego posta, ale to przekładam na kiedyś;)

      Dziękuję za wpis. Proszę nie traktuje mojej odpowiedzi jako "atak", choć tak może ona wyglądać. Temat jest mi bardzo bliski a nie mając wokół siebie wielu ludzi co podzielają moje poglądy w tej sprawie po prostu ucze się mówić "prosto z mostu":) zatem dziękuję za możliwość uczenia się tego:)
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  12. A dlaczego miala bym traktowac Twoj komentarz jak atak? Ja doskonale wiem jak w teraz produkuje sie mieso. Nie naleze tez do tych ktorzy krzycza jak okrutny jest uboj rytualny, czyli halal, a nie chca sluchac w jakich tragicznych warunkach zylo "to" co wkaldaja na swoje talerze ... Uwazam, ze kazde zywe stworzenie nalezy szanowac i dobrze traktowac, a szczegulna troska powinno sie otaczac te ktore potem zamierza sie zjesc. Indianie przepraszali ducha kazdego upolowanego zwierzecia, a bialy czlowiek ktory uwaza sie za pana tego swiata, odebral im ich dusze i w obecnych czasach traktuje zwierzeta przedmiotowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ..dodam jeszcze, że gdy ludzka świadomość w tym temacie (ale i nie tylko) wzrasta, człowiek automatycznie traci ochotę na spożywanie zwierzęcych zwłok.
      Serdecznie pozdrawiam kolejną poznaną Dobrą Duszę:)

      Usuń
  13. Niepojęte. Zawsze myślałam, że za takimi działaniami kryje się po prostu pieniądz, ale Ci którzy zgarniają te pieniądze też przecież oddychają tym samym powietrzem, mają dzieci, rodziny...Sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tym kryje się dużo więcej... i sporo na ten temat można znaleźć, chociażby tutaj: http://www.prisonplanet.pl a tam wpisać hasło "geoinżynieria".
      ..niepojęte, ale jednak jest to faktem. Mogłabym na ten temat dużo pisać...

      Usuń